sobota, 22 marca 2014

Jak to się kiedyś żyło w Abu Dhabi...

Wstyd mi, że taki kiepski ze mnie bloger, a moje postanowienie noworoczne nic, a nic nie zostało podtrzymane i zaniedbałam bloga doszczętnie :( Po powrocie z świątecznych wakacji w Polsce wpadłam ponownie w wir pracy, ale miało miejsce jedno takie wydarzenie, o którym nie wspomnieć byłoby HARAM!

Qasar Al Hosn Festival

Od 20 lutego do 1 marca tuż pod moim domem, w forcie Al Hosny przenieśmy się w czasie...i poczuliśmy dawny klimat Abu Dhabi.Qasar Al Hosny to pierwsza trwała budowla w Abu Dhabi (tylko 250 lat , ale w krótkiej historii Emiratów to prawdziwy powód do dumy) i w późniejszym czasie siedziba kolejnych rulerów Abu Dhabi. Raz do roku twierdza tętni życiem i tym razem miałam okazję poczuć klimat dawnych Emiratów ( który notabene nadal jest w dużym stopniu kultywowany za co tak cenię Emiratczyków,że z takim oddaniem pielęgnują tradycję i kulturę nie zatracając się do cna w dobrodziejstwach współczesnej cywilizacji). Co tu dużo pisać, fotki najlepiej odzwierciedlą ducha festiwalu...

Qasar Al Hosn w 1959 roku.Fotka z visitabudhabi.ae

Qasr Al Hosn 2014...juz nie na pustkowiu a w otoczeniu drapaczy chmur na Hamdan i Zayed the First ulicach.
No to zaczynamy zwiedzanie!
W tradycyjnych beduińskich namiotach można  się było przyglądać, a nawet samemu podjąć się prac przypadających płci pięknej.
Tutaj tworzymy szmaciane zabawki dla dzieciaków,malujemy dłonie henną ( którą sami wyrabiamy wedle lokalnej receptury) i UWAGA tworzymy 'metalowe' emirackie burki zasłaniające twarz. A poniżej moja burka:



I tutaj chciałam dodać coś więcej.Oto moja burka, zawsze chciałam taką mieć...Co prawda w ówczesnych Emiratach żadko kto jej używa, tylko starsze kobiety i to niewielki ułamek. Niegdyś po kształcie burki można było rozpoznać z jakiego Emiratu pochodzi dana kobieta. Burki kobiet pustyni zakrywały większość twarzy przy czym burki kobiet miejscowych były o wiele cieńsze i co prawda służyły bardziej jako element ozdobny. Niegdyś kobiety zakładały burki kiedy wychodziły za mąż i to tylko kobiety z wyższej i średniej klasy.To był zaszczyt...Posiadanie emirackiej burki było powodem do dumy. Niektóre kobiety ozdabiały swoje burki złotymi monetami  i używały ich tylko na specjalne okazje. Poza tylko prestiżowym znaczeniem i wskazaniem stanu społecznego, burka miała także praktyczny aspekt, chroniła przed słońcem i piaskiem. I tutaj taka śmieszna anegdotka. Przymierzyłam moją burkę i pozostał mi po niej  niebieski nos, a dokładnie  po substancji chroniącej przed słońcem pokrywającej od spodu burkę . Oczywiście NIKT z moich towarzyszy tego nie zauważył i dumnie niczym Smerf paradowałam po festiwalu. Oczywiście burka nie jest z metalu, a co bardziej ze złota, tylko papieru powłóczonego  welwetem. A dlaczego o tym pisze? Bo będąc w Emiratach po raz pierwszy 6 lat temu na wycieczce z rodziną (w Emiracie Fujairah , na tej samej wyciecze wraz z Dodą sic!) usłyszałam od przewodniczki, że burki są ze złota, a kobiety które je noszą mają zakaz od męża publicznego odzywania się! Ale bzdury...Pozdrowienia dla Pani Gosi!!!LOL




Khoos czyli liście daktylowca, niezwykle przydatne w wielu dziedzinach. Nie tylko służyły do wyplatania koszy i mat, ale także jako podstawy do pierwszych łodzi. Fotka poniżej :
To oczywiśce tylko miniaturka łodzi służąca niegdyś do połowu pereł. Przy okazji się dowiedziałam, że rekinów w Morzu Arabskim jest od groma, gdybym wcześniej wiedziała to bym się dwa razy zastanowiła przed co weekednowym wypadem na plaże:)
Co to jest ????Po wnikliwym wypytaniu starej Beduinki już wiem, ale te zagadkę zostawie dla komentujących :)
Czas na Panów! A czym, że się to mężczyźni zajmowali? Zbieranie daktyli, rybołówstwo, hodowla i tresura zwierząt, połów pereł...eh typowo męska robota.

Ciekawostka : w Emiratach jest około 400 odmian daktyli i  uwaga 40 mln palm dakylowych z czego 33 mliony rosną w Emiracie Abu Dhabi. Dla smakoszy dodam, że kilogram daktyli to ok.3000 kalorii, a dla porówania kilogram bananów to tylko 970 kalorii.
Wielbłądy....oczywiście nie mogło ich zabraknąć, a karmiąca wielbłądzica robiła furore nie tylko wsórd dzieciaków.
A tutaj Pan młody wraz z Panną młodą obwieszczają ludności swoje zaślubiny.
Saluki,pies beduinów.Z serii obalamy mity: muzłamanie nie lubią psów...Arabowie szczególną miłością darzą psy rasy Saluki ( odmiana charta), która była wielbiona przez samego Proroka i do dziś używana jest w trakcie polowań.Kolokwialnie mówiąc tuż obok wielbłąda i sokoła, saluki urasta prawie, że do zwierzęcia rangi narodowej.
Houbara czyli pustynny ptak.Pod ochorną w Emiratach z uwagi na zagrożenie dużego spadku liczebności gatunku.Powód? Polowania sokołami. A co do sokołów...i sokoły były na festiwalu, z którymi można było za darmo strzelać sobie foty (generalnie taki rarytas dla turystów do kwota okołu 100 dhs). Niestety fotki samego sokoła nie mam, a tylko sokoła wraz ze mną więc się sokół nie pojawi, ale jak sokół wygląda każdy wie ;)

I to by było na tyle,więcej fotek nie mam za co szczerze żałuje:( I obiecuję mocne postanowienie poprawy w pisaniu postów.
Atrakcji było co nie miara.Dostałam nasionka emirackiego Ghaf drzewka i Thafra's Shrub krzaczek. Miałam podlewać codziennie i wystawiać na słońce... po 10 dniach miało kiełkować, ale już minął prawie miesiąc i nic.Mafi :(
Bilet na Festiwal kosztował mnie 20 dhs czyli 16,50 zł.

1 komentarz: